Skinął głową Sebastianowi.
- Akcję robimy.
Rozejrzał się i ponownie wyjrzał przez okno. Kręciło się kilku ludzi. Zaklął pod nosem.
- Dwóch szwabów przywiało - mruknął, cały czas patrząc przez okno. Po pewnym czasie odeszli.
- Ściągamy flagi na ratuszu. A potem wieszamy nasze flagi - odwrócił się do nich. - Jedna osoba na zwiad z pistoletem, jedna ściąga flagi, druga wiesza, kolejna osoba ucieka z flagami a ostatnia czeka w samochodzie na resztę, również ma pistolet. Skombinuję auto, ale ja biegam z flagami. Resztą zadań wy się dzielicie - wyjaśnił szybko acz spokojnie. - Sugerowałbym, by dziewczyny zajęły się flagami, bo niezbyt za bardzo dałbym im broń.
Przyciągnął fotel i usiadł, patrząc się na wszystkich po kolei.
- Akcję robim o godzinie 17. W tym miesiącu będzie ciemno o tej porze, ale będę musiał sprawdzić jak to tam się dzieje przy ratuszu. Kto za?